Jeśli chodzi o moje włosy to nigdy nie byłam z nich w pełni zadowolona :(
Są cienkie, proste jak druty i ze skłonnością do wypadania.
Moje problemy z wypadaniem włosów zaczęły się 2 lata temu , najprawdopodobniej był to efekt ostrej diety na której zgubiłam sporo kilogramów (nie myślałam wtedy o konsekwencjach).
(Teraz tez jestem na diecie, oczywiście mniej restrykcyjnej bo wolę parę kilo za dużo niż parę włosów za mało, jak narazie zrzuciłam na niej ponad 6 kg ;)
Miałam wtedy długie włosy, mierzące ponad 70 cm, zawsze marzyłam o dłuuugich, gęstych włosach. No cóż miałam przynajmniej długie :P
Zważając na to, że włosy wcześniej mi nie wypadały i byłam kompletnie nie rozeznana w tym temacie jedyne co robiłam to brałam tabletki typu skrzypovita, które nie wiele pomogły.
W pewnym momencie włosy wypadały mi garściami, pamiętam, że baaardzo to przeżywałam, ale nie słuchałam mamy, która uparcie wysyłała mnie do fryzjera.
(Włosy farbuję od paru lat, nigdy nie myślałam nad tym jak zwykłe farby niszczą włosy, dlatego teraz zamierzam farbować je henną. )
Mój naturalny kolor włosów to zimny ciemny brąz, którego nie znoszę, a na głowie miałam prawie wszystkie kolory ;) Od czarnego, przez czekoladowy, po różne odcienie rudości- jasne, ciemne aż po czerwień. No i blond koncówki.
I tak gubiłam sobie włosy przez ponad rok(?) no mniej więcej, później trochę je podcięłam, później znowu, aż do biustu- i w tym momencie już nie mogłam na nie patrzeć, nie dość, że nadal wypadały to miały okropną długość, której nie znoszę. U mnie mogą być albo długie albo krótkie włosy ;)
Tak to się mniej więcej prezentowało czasowo (od najdawniejszych do najnowszych zdjęć)
Początek lata 2010, chyba najdłuższe włosy jakie miałam
Jesień 2010
Żeby mieć taką objętość rzadko dokładnie czesałam włosy plus ciągle nosiłam je związane w koczka (beznadziejny pomysł, wiem :< )
Wymyte z farb, w jakimś dziwnym kolorze
Moje domowe Ombre Hair- koncówki były w opłakanym stanie.
Czerwone włosy-nowa obsesja, i ciągła złość na wymywający się kolor
Tak właśnie wyglądał wymyty czerwony kolor
W październiku tego roku zdecydowałam - ścinam włosy! Wolałam mieć krótkie, niż długie i pięć włosów na krzyż.
No i poszłam z wielkim bólem serca, pani fryzjerka zapytała czy chce ściąć takie dlugie i ładne(ładne? czy ona zwariowała?) włosy. Powiedziałam jej o wypadaniu na co ona , że to przez to, że tak długie włosy mogą być obciążeniem i dlatego wypadają.
I ciach, miałam krótkie włosy, pierwszy raz od hmm 6 lat?
Zdjęcie zrobione od razu po powrocie do domu, po ścięciu włosów przez długi czas włosy w ogóle mi nie wypadały (ahh wspaniały czas)
Po obcięciu włosy zaczęły szybko rosnąć
Mój ulubiony kolor z tych które miałam. Czerwień wpadająca w róż.
Żeby go uzyskać najpierw fryzjerka rozjaśniła mi włosy(kilkanaście małych pasemek) i dopiero nałożyła farbę.
Niestety kolor zmywał się i doprowadzał mnie do białej gorączki. I w końcu pożegnałam swoją ukochaną czerwień i 2 tyg temu pofarbowałam włosy na brąz.
Najnowsze zdjęcie, włosy mam obcięte na boba, z tyłu krótkie a z przodu dłuższe
Czekam aż zmyje mi się mój Casting i pofarbuję włosy henną, czy któraś z Was farbowała tak włosy?
Niewiele o tym wiem , ile trzyma się kolor i jak to ogólnie wygląda?
Włosy nadal mi wypadają, ostatnio trochę więcej nie mam pojęcia dlaczego, ale jest to ok 20-30 włosów w dni w które je myję (a myję co 2 dni). Chciałabym, żeby wypadało mi max 10 włosów :(
Stosuję wodę brzozową (albo mi się wydaje albo widzę baby hair!) i Radical, łykam skrzyp z pokrzywą i olejuje włosy. Płuczę też włosy szałwią dzięki temu włosy są miękkie, sypkie i mega czyste! Mam jeszcze w planach zakup SEBORADINU.
Czy któraś z Was stosowała może produkty tej firmy? Jeśli tak to jakie efekty?
PS. piszcie co polecacie na wypadanie włosów :)
Ile włosów dziennie Wam wypada mniej więcej? Podobno do 100 to norma, ale gdyby wypadało mi tyle to po tygodniu byłabym łysa!
A no i przepraszam za takie zdjęcia ' z du*y' ale nie mam specjalnych zdjęć moich włosów ;)